Tadeusz Kurowski

ZAPIS NADPROGRAMOWY

ZAPIS OKOLICZNOŚCIOWY
------------------------------------
Czasem tak też się zdarza;
pisać okolicznościowo
i / też "nadprogramowo"
o dniach z kalendarza.
-----------    autor     ---------
GAWRA
Moja wygodna i ładna gawra
i moje wygodne legowisko,
tak! w mojej duszy to już gra,
że jest to starego wszystko!

A to, co już pobolewa/ zaboli,
będzie jeszcze bardziej bolało,
bo tak to się pradawno zrobiło,
że boli  wysychające już ciało.

Została tylko bez wiosła żegluga
do nieznanej, ziemnej  przystani
i  wspominanie jak  wyrastałem
wśród tych, którzy byli kochani.

Wielu z nich już niestety odeszło
"na nowe pastwisko", do PANA,
a żyjącym... jeszcze nie przeszło
czekanie wieczora,  już od rana.

Bo taka żegluga, zawsze samotna,
często od pieluch do pampersów,
to przyszłość dla wszystkich jednaka
nawet dla władców i ICH  Imperiów:
twórczości, o finansach też teorii,
różnych religii, oręża, propagandy,
także piewców różnej kategorii
i autorów  o/ do innych wzgardy.

Ta prawda, zawsze nieskończona,
trochę mnie, w gawrze, uspokaja,
że także moja najulubieńsza żona
trafi kiedyś, do mojego "miniraja".

GAWRA NR 2
 Bo
 Moja
 godna
 przytulna
ładna gawra
z miękkim też
legowiskiem, to
jest już wszystko,
co raduje starszego
bolejącego już siwego
władcę  nie wszystkiego,
co było kiedyś dorobkiem
wysiłku rąk i mózgu mojego.
Wysycha  starzejące się  ciało,
wykonuję  przeróżne med-testy,
bo  co kiedyś tylko radość dawało
staje się odczuwaniem aż bolesnym.
Została już  tylko  bez wiosła  żegluga
do nieznanej i zimnej w ziemi przystani
i wspominanie, jak wyrastałem pomiędzy
tymi, ktorzy byli i są przeze mnie  ukochani.
Wielu  z nich już odeszło  do Wielkiego Pana,
a żyjącym jeszcze  nie przeszło  długie czekanie
na to, co  przyniesie  wieczór, noc i widok  z rana.
Taka żegluga, zawsze samotna , często  od  pieluch
do pampersów, to przyszłość dla wszystkich jednaka,
nawet dla władcówi ICH imperiów : o finansach  teorii,
religiach, wiary w oręże wydajnej propagandzie wzgardy.
Ta prawda zawsze nieskończona, mnie w gawrze uspokaja.
że także moja kochana żona trafi kiedyś do mego "miniraja".
GAWRA NR 3.
 Bo
 Moja
 godna
 przytulna
ładna gawra
z miękkim też
legowiskiem, to
jest już wszystko,
co raduje starszego
bolejącego już siwego
władcę  nie wszystkiego,
co było kiedyś dorobkiem
wysiłku rąk i mózgu mojego.
Wysycha  starzejące się  ciało,
wykonuję  przeróżne med-testy,
bo  co kiedyś tylko radość dawało
staje się odczuwaniem aż bolesnym.
Została już  tylko  bez wiosła  żegluga
do nieznanej i zimnej w ziemi przystani
i wspominanie, jak wyrastałem pomiędzy
tymi, ktorzy byli i są przeze mnie  ukochani.
Wielu  z nich już odeszło  do Wielkiego Pana,
a żyjącym jeszcze  nie przeszło  długie czekanie
na to, co  przyniesie  wieczór, noc i widok  z rana.
Taka żegluga, zawsze samotna , często  od  pieluch
do pampersów, to przyszłość dla wszystkich jednaka,
nawet dla władcówi ICH imperiów : o finansach  teorii,
religiach, wiary w oręże wydajnej propagandzie wzgardy.
Ta prawda zawsze nieskończona, mnie w gawrze uspokaja.
że także moja kochana żona trafi kiedyś do mego "miniraja".

Od 2 do 10000 znaków