Tadeusz Kurowski

SIEDEM ZADZIWIEŃ POEZJĄ

Siedem zadziwień poezją  

Zadziwienie 1

  O pewnym eksperymencie.

Pewien znakomity poeta z "wielkiej nową poezją" Polski
dość już miał pisania o bzdurach, na sposób amatorski,
 postanowił więc napisać  nowy" Wszech czasów Poemat",
z jego wybranymi wyrazami/ przekazem  i na "ważki temat".
Zachowując chęci i wykształcenie, chciał wyeliminować
banały, truizmy, niedomówienia i za nimi się nie chować;
czyli  przekreślić z  charakterystycznym  mu animuszem,
wszysto, co powstało przed nim,  o.m.c. geniuszem!

Zostawił sobie znajomość tysięcy słów,  jako humanista,
i  wiele skojarzeń, jako znakomity poeta, rzecz oczywista.
Wyeliminował jednak rytm i rym, jako  barbarzyństwo.
Lecz cóż za przykrość,  jakie okropne napotkał świństwo!
Każde słowo przez niego bardzo namiętnie zapisywane,
oglądane, dopasowywane, z mozołem poety cyzelowane,
zostało już "kiedyś" poznane  z wielu zapisów/ szyków,
i  wykorzystane przez  znanych, wielu już,  poprzedników.

Jednak nie zaniedbywał idei od pierwszego momentu,
w każdy dzień,  każdego miesiąca tego eksperymentu!
By mogło zabłysnąć jego zamierzone, wielkie dzieło
choćby nawet nie było to międzynarodowe arcydzieło!

Nic trwałego nie zostawało na papierze,
bo nie mogło przez zamiar pierwotny!
Zmizerniał poeta i bardzo spochmurniał,
lecz "spiął się" i na szczęście nie  zdurniał;
Bo  wreszcie zrozumial, że to był pomysł
absurdalny , głupi, ślepy i nie realizowalny!*

Zrozumiał :

Że wszystko, co opisane przez człowieka
hieroglifami  i, w hekstylionach, literami
sięga pra dawnych czasów: dawniejszych
niż epoka już dobrze rozpoznana; papirusa!

Że opisany jest WSZECHśWIAT, który się rusza :
Kopernikański, Keplerowski , Astronomiczny,
a także, jak boleje każdego człowieka dusza,
oraz to : jak dobrać buty do swego kapelusza?

Opisany poezją, prozą, szyframi  i żartami,
że człowiek myślący ( także tylko czasami)
wie, iż współczesne pisarskie/poetyckie czyny,
to po innych myślących są, jakby popłuczyny.

Bo zawsze współcześni też dobrze myśleli,
że i po nich nie zabraknie jakichś myślicieli;
także, że wszystko, to greckie "panta rei",
co wiedział też nasz prawie"1" poeta, M. Rey.
 
Że  nie może nawet Geniusz z zera wyrazów
stworzyć coś poza zerem nie zapisywalnym;
nawet uduchowioną, poetycką także prozą,
lub inną wydumaną, literacką,  dziwną pozą.

I skorzystał ze słusznych skojarzeń
(jako oczywiście błyskotliwy poeta),
że nie wyrasta żadna, z każdego zera,    
tylko zamierzona przez zero, kariera.

I położył się, by wreszcie
po całym eksperymencie
dobrze/smacznie zasnąć!
---------------------
* nieadekwatne usunąć
--------------------
w czerwcu 2016 r.
******

Zadziwienie 2.

 Szczytny zamiar

Jest to przykład na prawach polemiki twórczej
o pozycjach już opublikowanych.

W tej chwili, gdy powyższy dobrze już zasypiał,
drugi Wielki Poeta nie traci już  cennego czasu
i  konsatuje;  ja przemienionych będę szukał;
i podjął decyzję :  idę do majowego lasu.

I zapisał  myśli wyjątkowe,
takie, na które się czeka,
które uruchamiają głowę
każdego myślącego człowieka!
Usiadł realizować postanowienie
a to, co napisał zaczął oczywiście,
 jak my teraz,z aprobatą  czytać!


W MAJU

Idąc przez las, o świcie, w maju,
pytałem, gdzie jesteście, dusze
zmarłych. Gdzie jesteście, młodo
zaginieni, gdzie jesteście, całkiem
przemienieni.
Wielka cisza panowała w lesie
i słyszałem, jak śnią liście zielone,
słyszałem sny kory, z której powstaną
łodzie, okręty i żagle.
Potem z wolna zaczęły odzywać się
ptaki,szczygły, drozdy i kosy ukryte
w balkonach gałęzi; każdy mówił inaczej,
innym glosem, o nic nie prosząc,bez
goryczy i żalu.
I zrozumiałem, że jesteście  w śpiewie,
nieuchwytni jak muzyka, obojętni jak
nuty, dalecy od nas jak my
od siebie.
----------------
A. Z. (Alojzy Zagadkowski?, czyżby to ON!)
---------------
Gazeta Wyborcza,
20 / 21 czerwca 2015 r.
----------------
A potem zdumiał się,  jak zwykle,   niestety,
 że  nieoczekiwanie z parodią?,  plagiatem?
swego, cudnego przecież, utworu  się spotkał;
a nosił on dziwny tytuł - SŁUCH POETY.

Jest to przykład na prawach polemiki twórczej
o pozycjach już opublikowanych.

SŁUCH POETY

Pewien znakomity poeta idąc przez las
o świcie, w maju,  zapragnął wiedzieć,
gdzie są dusze zmarłych,  zaginionych
i młodo całkiem przemienionych.

Słyszał, że tak wielka cisza panowała
w lesie, iż  słyszał,  jak śnią  liście
( o dziwo ) zielone. A sen kory, z której
powstaną ( bezsprzecznie  w wybraźni
poety ) jakieś łodzie, jakieś okręty,
jakies żagle, zapłodnił jemu ( poecie )
tak wyobraźnię (ten właśnie sen kory)
że z trudem zaczął słyszeć ptaki
ukryte nie na gałęziach (jakichś drzew)
lecz ukryte w  balkonach  gałęzi.

Zdziwił się, że każdy ptak
mówił inaczej, lecz bez żalu
 i goryczy,(co poeta  słyszał )
i o nic też nie prosił!(ten ptak)

I zrozumiał podziwiany ( poeta ),
że "ptaki leśne" są w śpiewie
nieuchwytne. Tylko kiedy nie śpiewają
łatwo ich  złapać na głos poety.

Bo jesteście wy ( ptaki, nie poeci)
jak muzyka, z nut obojętnych
i dalekich od nas( poetów).
A my  ( poeci )  jesteśmy  dalecy
 od WAS  Szanowni czytelnicy!

Ale jakiż jest żal , zapewne, czytelników,
że poeta nie napisał, czy odezwała się
(poza nutami nieuchwytnych ptaków)
jakaś dusza wędrująca przez las
o świcie, która zapewniłaby ( poetę ),
że jest cały czas obok wyobraźni ( poety),
który oby coś sensownego napisał!
A nie to i  tak napisane , jak zostało
wydrukowane w G... W...
20 -21 czerwca 2015 r.
*****
Nie pamięta teraz,  bo to już PAN STARSZY,
czy  słyszał to w kabarecie, czy widział w prasie?
A może w internecie ?, bo to taka już moda?
Ale to nieważne przecie(ż), bo tylko tych,
przemienionych, jest naprawdę wielka szkoda.
*****
 
 Zadziwienie 3.

Jest to przykład na prawach polemiki twórczej
o pozycjach już opublikowanych.

Oto  osiem wersów prozy poetyckiej,  pociętej
 na  23 wersy, POETY, którego ten wiersz
został opublikowany w M.Ś..G...Wyborczej
na dni 11 - 12 lipca 2015r.


Zza  czarnej góry wypełza chmura i brnie przed siebie.
A za nią dalsze, bezwładne stado nadyma się i spiętrza.
Nawet przebłysku nieba: stężała ciemność po kres horyzontu.
Co tam jest, kto tam jest-tam na wprost za tą górą czarną.
Chłopiec patrzy i nie wie, komu zadać pytanie.
Jest sam - gdzie oni wszyscy,jeszcze tu byli przed chwilą.
Jak ich przywołać wszystkich po imieniu, gdy głos zamiera.
Coś dusi, ktoś dławi kto, co?
***
O czym ( kim ) jest ten wiersz?
Czy ochmurach, czy o górach,
czy o pmrocznej ciemności,
która w mózgu poety gości
na wprost kogo, czego?

A może tylko  o   chłopcu,
 który został...po co? na co?
Dlaczego nie poszedł z nimi,
gdy byli  tu  jeszcze przed chwilą?
Kto zna ich imiona?...

I rzeczywiście dławi coś czytelnika,
który zadaje pytanie,
którego nie zadał chłopiec!
Co tam jest, poza nadęciem się chmury,
która brnie i się spiętrza
bez błysku nieba...w ciemności?!

Jaką pomoc można dać chłopcu
i czytelnikowi, by dławienia nie było?
Bo może wystarczy tylko brak zadęcia?
Kogo?  Bo nie "czego" przecież!
Zadęcia poetyckiego?
*****
 Zadziwienie 4.    

I kolejny przykład" wysublimowanej"nowej poezji,
tzw. wiersza, jaki  w kąciku "poetów i wierzokletów"
otrzymują zdziwieni czytelnicy;
publikacja  "ANGORY" - z dn. 9 sierpnia 2015 r.

Jest to przykład na prawach polemiki twórczej
o pozycjach opublikowanych!

ODEJŚCIE STARCA

Nocą wesoło  tańczył pośrodku dębowego lasu
wokoło wielkiego płomienia podczas gdy
pogrążeni daleko w ciemnej dolinie błądzili myląc
długą rozpaloną dłoń z chwilowym błyskiem ziemskich urojeń
Płynnie zataczał pełne kręgi niczym planety
krążył wokoło dorzucając przy tym
do środka raz po raz spróchniałe ciała przodków
Powoli wkroczył w serce wielkiego ognia
łagodnie połączył się ze się światłem
uleciał z dymem do gwiazd
Z oddali ciągnęlo się przeraźliwe wycie przepełnione snami
z dłoni do krwi zaciśiętych uniosła się woń upływającego czasu
zagubieni nie wiedzieli nic  nie będzie im oszczędzone
nawet  kryształy z ich oczu nocą postrącał wiatr.
*******

I tak oto, co  czytelnicy otrzymują do wiadomości ????
Jak to można nazwać, będąc nawet życzliwie do poezji usposobionym?
Jaki "przymiar porównawczy" powinien zastosować czytelnik
 ( zwłaszcza stary  miłośnik poezji "z maturą") poza tym, że widzi , iż:

* jest to kpina z podstaw języka: interpunkcji , stylistyki, logiki,
składni. Że jest to po prostu totalna kpina, bełkot postawionych
obok siebie bezsensownie wyrazów! Byle więcej bełkotu?!

I tu kilka cytatów, z moimi ironicznymi wstawkami w nawiasach:

*   w ciemnej dolinie błądzili myląc długą( tylko jedną?) rozpaloną dłoń
z chwilowym błyskiem  urojeń" ( czyich, czyżby "poety"? jeśli tak,
 to brawo za przywołanie tego pojęcia, które może być chorobą!)

*  powoli wkroczył ,( czy tańcząc... pełne kręgi niczym planety?)
 w  serce wielkiego ognia profanacji przodków?!

*   spróchniałe ciała przodków ,(czyli co? -polana , kości ?, czy to, to już jest profanacja!)?

*    wycie przepelnione snami,  (czy sny przepełnione wyciem "poety"?)

*    zaiste długo musiały być" zaciśnięte krwawiące dłonie", by obserwator, ("czuły na wonie poeta")  poczuł woń upływającego czasu..

*    zagubieni nie wiedzieli nic  ( ważne ,że "poeta"wiedział,
dokąd posłać do opublikowania swój płód..urojeń?, buty?..).
 
*    kto to są ci zagubieni z końca "wiersza?,czy są  to
obserwatorzy odejścia starca ( z dymem wielkiego ognia),czy pogrążeni
daleko w ciemnej dolinie z początku "wiersza" ?  Bo chyba nie są (?) to
 krytycy literaccy (cerberzy)  którym kryształy z oczu postrącał już
czas opiniodawczej chałtury, bez żadnej za to odpowiedzialności !

Bo ja piszący te słowa (nieudolny komentarz do tego,  co czytam)
jestem też starcem i ,  przyznam się szczerze - chciałbym kiedyś jeszcze
ujrzeć "kryształy wstydu"w oczach "poetów" i wspomnianych
(cerberów) za profanację prawdziwej poezji,która to profanacja rozpoczęła się  w drugiej połowie dwudziestego wieku i gorliwie jest"uprawiana"  w "towarzystwach wzajemnej adoracji". A niechby już....

Ale przecież skutecznie odstrasza również pragmatyczną młodzież od czytelnictwa takiej twórczości ( w ogóle czytelnictwa). I w takim oglądzie jest "szkodnikiem kultury ogólnej"młodzieży, posługującej się dotąd w przewadze językiem  ojczystym.Bo kto chce czytać bełkot zamiast grać z komputerem!?
*****

Powyższe, to tylko przykłady  
poezji polskiej jakby zagłady.

Na koniec tych moich opinii
 jeszcze  tylko dalej  przytoczę,
(bo wzrok mój jeszcze toczę),
 dwie publikowane już strofy,
jako przykłady tej katastrofy
w traktowaniu pojęcia poezja,
do którego dotarła już erozja.

I tak to, bez żadnego powroza
dotarła pod nasze dachy proza
pod szyldem, jakby ukradzionym
i w budę jarmarku zamienionym!

Zdumiewa mnie, a nawet trwoży,
że bez użycia czytelników kpiny
nie zniknie ta humanizmu hucpa,
a ten ślepy taniec jeszcze potrwa.

A oto dwa wspomniane tylko przykłady
definiowanej powyżej już zagłady,
że jest taką  poezja współczesna, "awangardowa"
i przed nią każda inna ze wstydu się chowa?
*****

 Zadziwienie 5.
Jest to przykład na prawach polemiki twórczej
o pozycjach już opublikowanych.

Jak np. w „WYBORCZEJ” przedstawiona
( z dn. 21-22 lutego 2015r)  jest „poezja”
poety, urodzonego w 1971 r. POLAKA
i tu, bez jego zgody (jako naukowy cytat)
zamieszczona … Oto ona !
(tylko jeden z trzech akapitów, będącym  pierwszym)
***
„Peg Entwistle nie wyszła za mąż
Nie licząc małżeństwa z Robertem
Które trwało zaledwie trzy lata.
Beachwood Canyon nie był luksusem
Za przystępną cenę.
Peg nie było prawdziwym imieniem Peg.
Jej  rola w „Mad Hopes” nie została niezauważona”
***
Prawda, że piękna, kształcąca
i prawdę o życiu odkrywająca
jest poezja dojrzałego POLAKA
nie jakiegoś tam pętaka…?
*****

 Zadziwienie 6.
Jest to przykład na prawach polemiki twórczej
o pozycjach już opublikowanych.

Innym przykładem  
jest przywołanie  frazy/strofy
 autorstwa Cz. Miłosza .
***
Nie wdawaliśmy się ze sobą w romanse
Podróżując, braliśmy dwa pokoje
Ponieważ seks jest diabelski. Tak wierzyłem
I nadal to podtrzymuję. A ktokolwiek
Sądzi inaczej, oddaje się
We władzę Ducha Ziemi, który dobry nie jest
Można to robić, ale z własną żoną
A zresztą,Wando, nie byłaś pokusą.
***
A może strofa ta mogła być zapisana tak: *
***
Podróżowaliśmy z Wandą we dwoje
Zatrzymywaliśmy się w  hotelach
Mieliśmy zawsze dwa pokoje
Łóżko nas nigdy nie łączyło
Seks jest diabelski; wiemy
Jest Złym Duchem Ziemi.
Można go mieć z żoną
A zresztą miłaWando,
 nie byłaś pokusą!
------------------------
* jak ja to NOWATORSKO (graficznie) nieskromnie proponuję.

Jest widoczne "wyciśnięcie wody"?
Już ma się nie znać czytelnik,
co jest "ładniejszą" poezją ?
***
Z powyższego wynika też opinia nowa,
 że poezja jest na tyle w założeniu ideowa,
że przez poetów jest rzadko drukowana…
hermetyczna,  udziwniona, lecz nie czytana.
Czyli,  właśnie tutaj przedstawiona tzw. PROZEZJA*.
Bo jest także proza poetycka (biały, czytelny wiersz),
który ja nazywam PROEZJĄ lub prozą poetycką/literacką.
Bez zbędnych udziwnień formalnych i słownej ekwilibrystyki.  
_____________
 * jako ni proza, ni poezja.Jak mawiał mój tata : ni czort, ni dzika koza"
*****

 Zadziwienie 7.

Czy może dziwić / zadziwiać opinia o poezji
wydawana przez  starego czytelnika?

O twórców  POEZJI POLSKIEJ  sprawności
decyduje zdolność do samodzielności
w prostym formułowaniu zawiłych myśli...
Nie tylko tych, które twórca w wenie wymyśli
w Jego  przekonaniu,  jako tylko Jego i nowe.
Pełne odkrywczych skojarzeń, pojęć i wrażeń,
lecz w istocie tylko marzeń o swej wyjątkowości.

Dlatego   ta   wielkość , to często poza,
to zamiast rytmu i  rymu, poetycka proza,
(biały np. Różewiczowski sposób zapisu)
 chcąca opisać niezapomniane te chwile,
kiedy myśli twórcy były jak barwne motyle.

Proza taka w wersy swobodne składana,
tylko przez IM podobnych jest uznawana,
(ale także z  uogólnieniającą  puentą)
i rozpoznawalna swą autorską frazą często,
jak wyżej napisałem, także niekiedy "dętą".

Reszta zależna  jest od właściwości splotu :
okoliczności, interesów, a  także polotu,
kreatywności,  także subtelnej autoreklamy,
której owoce,  my czytający, już dobrze znamy,
czytamymy lub, jak ja np, niekiedy odrzucamy;
 po prostu nie kupujemy,(w  czasach rynkowych)

I tak to się kręci poezja polska, która bardzo nęci
rzesze liryków w "fabryce lirykow" czyli  Polsce.
Bo ok.miliona  Polaków  pisze wiersze/wersy.
(Vide artykuł w POLITYCE z 8 - 14 kwietnia 2015 r.)
*****************koniec************

Od 2 do 10000 znaków