REMANNT
Pewnego dnia, właściwie u jego końca,
gdy byłem wieczorem na spacerze
i gdy nie było już na niebie słońca
wzruszyłem się zdumiony szczerze.
Gasła zorza pełna różu i purpury,
gdy wiatr silnie powietrzem zakręcił,
tak, że rozpędził w górze chmury
i z oddali pieśń znaną , rzewną zanęcił.
A wówczas wielkie młodzieńcze marzenia
zbudziły się we mnie silnie i jaskrawo,
lecz w odpowiedzi, bez złudzenia
dusza odezwała się starczo, niemrawo.
I wkrótce Bóg, już przecież dość stary,
przypomniał mi cicho, nie błyskawicą,
że nie wszystkie są spełniane zamiary
i nie wszystkie marzenia w życiu się liczą.
Ten remanent marzeń i wielu pragnień
zatwierdziłem u Boga głowy skinieniem,
bo i tak miałem kilka losu miłych mgnień,
tego, co nazywa się czekanym spełnieniem.
gdy byłem wieczorem na spacerze
i gdy nie było już na niebie słońca
wzruszyłem się zdumiony szczerze.
Gasła zorza pełna różu i purpury,
gdy wiatr silnie powietrzem zakręcił,
tak, że rozpędził w górze chmury
i z oddali pieśń znaną , rzewną zanęcił.
A wówczas wielkie młodzieńcze marzenia
zbudziły się we mnie silnie i jaskrawo,
lecz w odpowiedzi, bez złudzenia
dusza odezwała się starczo, niemrawo.
I wkrótce Bóg, już przecież dość stary,
przypomniał mi cicho, nie błyskawicą,
że nie wszystkie są spełniane zamiary
i nie wszystkie marzenia w życiu się liczą.
Ten remanent marzeń i wielu pragnień
zatwierdziłem u Boga głowy skinieniem,
bo i tak miałem kilka losu miłych mgnień,
tego, co nazywa się czekanym spełnieniem.
- 0 Komentarze
- Nowy komentarz