Tadeusz Kurowski

NAUKOWA DYSUSJA

Kiedy 40  lat temu, na końcowym seminarium,
 przed moim wkrótce bronionym doktoratem,
 dyskusja naukowa  nad moim autoreferatem
 poruszała się, w moim odczuciu  niemrawo,
 to wówczas kierownik Katedry, Sz. Profesor,
 zamiast pobudzić nas ze śmietanką dużą kawą,
wywołał zmyślnie i sprytnie problem niewielki
 pytając : w jakim jasnym, pastelowym  kolorze
pomalować ściany tej naszej seminaryjnej salki.

 I  to  był temat podjęty, jako b. ważny dla ściany ,
a przez nas, jako banalny!,dobrze więc rozumiany.
 Dyskusja potoczyła się w hałasie i odtąd żwawo,
 bo każdy z nas został wyraźnie  nią  podniecony,
jakby wzmocniony  czymś znanym i  jeszcze  kawą;
bo znał kolory i mógł,  oczywiście,zaproponować,
 by swój gust, w kolorze ścian, na długo zachować.

 Jednak decyzji konstruktywnej wtedy  nie  podjęto,
 bo nie znaleziono, oczwiście,żadnego  kompromisu
 między dwoma  kolorami:  tzw. cytryną  a  miętą;
a nie znano jeszcze  innego koloru, tzw. tiramisu.

 Dyskusja została zgodnie i radośnie przeniesiona
 na za tydzień, po planowanym kolegi referacie;
 a tam i wtedy pod dywan przemyślnie zamieciona
i  oto dlatego rozstrzygnięcia jeszcze nie znacie.

Bo tak to jest z wagą  dyskutowanego tematu,
banalny jest bardzo często nierozstrzygalny,
zawiera w myśleniu przede wszystkim gusta,
przyzwyczajenia;  dyskusja jest wtedy pusta.

A temat, zwłaszcza naukowo / istotnie ważny,
interesuje / rozważa niewielu jego znawców,
bo każdy z nich chce być oczywiście poważny,
z nieistotną wówczas  liczbą jego wyznawców.

Od 2 do 10000 znaków