Tadeusz Kurowski

HOŁD


Darem losu (byłeś) moim rówieśnikiem,
twórcą/poetą z powojennego pokolenia,
wrażliwym dla nas, mas, przekaźnikiem
także tego, co było możliwe do obalenia.

Polonisto, obrałeś swoją drogę kariery,
posługując się językiem, który nie mija,
a pokazując nam złe, społeczne bariery,
 brałeś do  swoich utworów także satyrę kija.

Tak powstawały znane przecież dobrze Tobie
formy i treści poezji angażowanej społecznie
a także zdawałeś dobrze z tego sprawę sobie,
że nic na naszym Globie nie trwa  wiecznie.

Byłeś GIGANTEM, płodnym OLBRZYMEM ,

TWÓRCĄ PONAD DWU TYSIĘCY UTWORÓW
podnoszącym lekko  olbrzymie ciężary bezsensu
oraz  błaznem z pokładami  humoru / honoru,
poszukującym z odbiorcami,  ale tylko sensu.

Tak powstawały Twoje / Ciebie  wieczne już cytaty;
"róbmy swoje..." ..."bo przyjdzie walec i wyrówna"
i znajdą się pod blachą każdej bez wątpienia chaty
setki Twoich sentencji  oraz ich potrzeba główna.

Po napisaniu tego mojego niewątpliwie gniota
przychodzi do mnie ukradkiem nieskromna ochota,
by  pochylić przed TOBĄ nisko moją siwą główkę,
bo w porównaniu z Twoją, niedojrzałą makówkę .

Od 2 do 10000 znaków