Tadeusz Kurowski

GAWĘDA OŻYCIU

....i zapewniał swoją kochaną Mamę,
że się ze swoją  Anuśką nie rozstanie.
Nie minęło  miesięcy  nazbyt  wiele,
bo coś się stało w pewną niedzielę;
rozstał się ze swoją ukochaną Anią
i zamieszkał z inną, ulubieńszą panią.

Przeszły potem jakoś dni i miesiące
aż zaszło  drugiego  uczucia  słońce,
bo odeszła od niego ta, druga, Ania
z jego drugiego małego mieszkania.

I teraz, z podpartą pięścią słabą głową
siaduje nad jakąś gorzką żołądkową;
niedomyty, głodnawy, zapuszczony,
taki, jakim jest się już bez lubej żony.

A  jaki z tego dla  innych morał wynika?
że jeśli się nie ma tak zwanego czynnika:
szczęścia, zdrowia a także pomyślności,
to w końcu i u nas nieproszona zagości
refleksja wsparta tylko resztką rozumu,
że jesteśmy tylko cząstką dużego tłumu!

Od 2 do 10000 znaków