Tadeusz Kurowski

GAWĘDA O WIELKOŚCI

...dedykowana czytającym do końca.

Dzisiaj , już od wczesnego rana
jest przeze mnie rozjaśniana
taka dziwnawa alternatywa,
która" wymiarem" się nazywa.

Przy okazji też współistnieje
 dziwne, zagadkowe pytanie;
jak to się właściwie dzieje,
że z małego, duże powstaje?

Kiedyś zjawisko to nawet czułem
i chyba też wYkorzystywałem,
a pisząc oględnie, czyli ogółem,
...teraz... całkiem zapomniałem.

Bo, że z dużego może być małe,
to jest nawet dość zrozumiałe,
że  jest to syntezująca redukcja,
czyli tzw. optymalna konstrukcja.

Co robić, by mądre było wielkie
i  posiadało  możliwe, wszelkie
atrybuty wiedzy, sztuki i mądrości,
które małe też z godnością gości?
 
A może taką też mądrość napiszę:
ważne jest każde maleńkie życie,
by było potem wielkie i dumne
i stało się także bardzo rozumne.

I, że  w ogóle istnieje potrzeba,
by był na ziemi kawałek nieba;
bo co to za wartościowe życie,
jeśli tylko  prozaicznie tkwi się.

A małe żeby w wielkie  wyrosło
i to nie wyłącznie przed wiosną;
 również z  jesiennym  kolorem
i było dużemu, piękna wzorem.

By małe to też dobrze zrozumiało,
że wielkie jest  dawno i wszędzie
i, by wielkie już zawsze wierzyło,
że  i w przyszłości  tak będzie!

I żeby pewien ( nawet już stary
rymopis), tak zwanej małej miary
przestał  pisać  swoje  "gramoty"
i spróbował  pożytecznej roboty!

Może to być byle jaka robota,
byleby nie była to dzika psota,
bo takowa psota psuje robotę,
od poniedziałku aż po sobotę.

Może niech po własną syntezę,
czasami, też rozumnie sięgnie,
wykorzysta wtedy swoją wiedzę,
jako  skromną/pierwszą  potęgę.

Że  to, co  my  tutaj zapisujemy,
to  tylko / również jest  zabawa;
że się Muzom Poezji  kłaniamy,
 korzystając z danego nam prawa.

A  wędrówka na szczytny Parnas
nie wszystkim jest podarowana;
bo tam i bez wieeeeeeeelu z nas
"ławka" jest od dawno skracana.

Bo może i tam już ziemska zabawa
jest wybornie/wyśmienicie znana
i o tym  wiadomość oraz wiedza
na padół jest nam też przesyłana?

Od 2 do 10000 znaków