Tadeusz Kurowski

TRAKTAT O ROZPIĘTOŚCI

TRAKTAT O ROZPIĘTOŚCI

Wersja pierwsza

W dużych miastach trotuar
w małych natomiast gmina
tak bardzo wielu już ludzi
finansować siebie zaczyna

Inni mają  piękne pałace
z liczną kadrą służących
inni kurną ciemną chatę
i zaduch płuca gryzący

Są po uniwersytetach
albo kursach spawania
po chemią podnietach
lub na cud oczekiwaniu

Korporacjom szefują
dobrego zysku szukając
lub bez pracy się snują
perspektywy nie mając

Unikają podatków
w rajach za granicą
lub żyją z mini datków
czy się tym szczycą?

Obrastają nagrodami
od banków właścicieli
lub podpisują kulfonami
bo uczyć się nie umieli?

W Boga wierzą okazyjnie
prosząc Go o ciągłą opiekę
lub idą do diabła swojego
 prosić o świata roz....chę

Są albo sytymi panami
rzucającymi coś ze stołu
lub tylko niewolnikami
żyjącymi teraz pospołu

Ten traktat jest pisany
słowami i to wyraźnie
tak świat jest oglądany
jako mający swe kaźnie

Sterowany jest mózgiem
ich banków właścicieli
a czasami tylko gwizdem
tego co ocenić się ośmieli

W Polsce jeszcze niedawno
bardowie mury obalali
inni postulaty "pradawne"
na "nowej"ścianie wieszali

Pozostaje smutna puenta
o wahadle zegara historii
że jedni znoszą swe pęta
a inni żyją w swojej glorii
*****

Od 2 do 10000 znaków