Tadeusz Kurowski

OBY NIE...


(...Jest to felieton rymowany
w swojej wymowie fatalny...)

Nasi "przedstawiciele" chcą zapobiegać
katastrofie państw, ustrojów, nacji,
a ja wierszem tym  chcę wybiegać
w przyszłość OJCZYZNY, w konsternacji.

Bo widzę  JĄ jako naczynia połączone :
jedno z dynamizmu  życia  rozrostem,
a drugie w materię tylko zapatrzone
jak wyrównują poziom życia, ale postem.

Wędrówka ludów, to jest efekt polityki;
globalnej ekonomii z jej "poprawnością",
której nie mogą dotyczyć żadne przytyki
takich jak ja , maluczkich i głupich gości.

A ja, zawężając dalsze moje wywody,
nie zechcę zbawiać ŚWIATA CAŁEGO,
chcę tylko dotknąć polityki i urody 
POLSKI  jako Kraiku  przecież niemałego ...

Ścieranie się postaw: lęku, bojaźni,
dyletanctwa i tzw. mądrości życia, 
wywołuje pytania w niejednej jaźni,
jaka  jest przyszłość "nacji współżycia?"

Wg. mnie piękniejsi będą"nowi SARMACI",
chrześcijanie posuną się na religii grzędzie,
w wierzących w ALLA, ujrzą młodszych BRACI
i więcej wzorów dywaników przybędzie.

Litanie i śpiewy znajdą swoje godziny
i mimo istnienia różnych świąt i postów,
wieczerzać będą spokrewnione rodziny
i cieszyć się z ich liczebnych przyrostów. 

Miasta rozrastać się będą domkami
ugory przemienią się w chleb biały,
mieszkańcy cieszyć się  będą godzinami 
pracy i dyżurów,  a  Kraj zostanie cały.

I nie będzie żadnych wojen religijnych,
a także innych sposobów uśmiercania..
nie będzie  chmary ideologów  winnych 
nadmiernej  liczby  ludzi powiększania.

CHYBA, ŻE...
zapanuje  na GLOBIE przygotowana EUROPIE,
w  AZJI, AUSTRALII  I  AMERYCE - specjalna
przyszłość  powszechna, ale jak w ukropie
gotowana- STARUSZCE - EUROPIE,
czyli  JEJ  ZAGŁADA  totalna!( ? )

Od 2 do 10000 znaków