Tadeusz Kurowski

APEL EKOLOGA

Schnie już świątek lepiony w glinie
i wychynają głowy grzyby na porębie,
pląsa ciepły wietrzyk po równinie
i drwal w lesie wiele drzew rąbie.

Pachną już wiosennie wierzby,
błękit to śpi, to nagle rozbłyska,
a wśród leśnych roślinek ciżby
jest także niedźwiedzia kołyska.

Zeszłoroczne liście wonnie gniją,
w krzakach: śmieci i sterta złomu;
czyją to winą, bo nie "niczyją" !
jest zgoda na to: „po kryjomu”?

LUDZIE! który żyjesz w miastach,
lub obok lasu los swój niesiesz,
powinieneś postanowić, basta!
więcej do lasu  nie przyniesiesz!

Czego, pyta ktoś ciekawy z oddali, 
więc tutaj odpowiedź przekazuję ;
stosów śmieci, byśmy zostali cali 
a także zdrowi, ja taką radę daję! 

Bo już w dużym smogu żyjemy
ze spalanych trujących śmieci;
świadomie po sobie zostawiamy
taki przykład dla swoich dzieci? 

Barbarzyński to przecież obyczaj
pierwotnego, głupiego człowieka,
a nas kultywujących ten zwyczaj
niechybna zagłada przecież czeka.

A jeszcze uwaga na dodatek;
od smogu już MY chorujemy,
więc to jest widomy zadatek
tego, że kiedyś, jak dinozaury,
jako gatunek, SCZEŹNIEMY!

Nie my,  wiem to dość dobrze
lecz nasi potomkowie odlegli,
którzy będą w zagadkowej erze,
też/zawsze  przyrodzie, podlegli!

Od 2 do 10000 znaków